W dzisiejszym świecie Stanisław Biczysko zyskał niespotykane dotąd znaczenie. Niezależnie od tego, czy ze względu na swój wpływ na społeczeństwo, gospodarkę, naukę czy kulturę, Stanisław Biczysko zajmuje dziś poczesne miejsce. Jego wieloaspektowość i znaczenie w różnych obszarach sprawiają, że jest to temat cieszący się powszechnym zainteresowaniem. W tym artykule zbadamy różne wymiary Stanisław Biczysko i jego wpływ na życie codzienne. Poprzez dogłębną i eklektyczną analizę będziemy starali się lepiej zrozumieć znaczenie Stanisław Biczysko dzisiaj i jego potencjalne konsekwencje dla przyszłości.
Data i miejsce urodzenia | |
---|---|
Zawód | |
Lata aktywności |
od 1976 |
Stanisław Witold Biczysko (ur. 12 kwietnia 1954 w Poznaniu) – polski aktor teatralny i filmowy.
W 1978 roku ukończył studia na PWST w Warszawie. Wcześniej, bo już 2 lipca 1977 roku miał miejsce jego debiut teatralny. Miało to miejsce na scenie Teatru im. C.K. Norwida w Jeleniej Górze, a aktor wcielił się w rolę pijaka. We wspomnianym teatrze występował do 1979 roku. W kolejnych latach był aktorem następujących teatrów:
19 czerwca 1984 roku, składając zeznania podczas procesu oskarżonych o spowodowanie śmierci Grzegorza Przemyka, związany z opozycją demokratyczną pisarz Wiktor Woroszylski przywołał przypadek Stanisława Biczysko pośród znanych sobie aktów brutalności milicji.
Woroszylski mówił o ataku milicjantów na Barbarę Sadowską, o Urszuli Ciechomskiej, poetce, pobitej podczas zatrzymania i transportu do ośrodka internowania w Darłówku oraz o Stanisławie Biczysko. 1 maja 1983 roku w Warszawie aktora pobiło czterech milicjantów. Relacji dotyczących Cichomskiej i Biczyski nie zakwestionowano na sali sądowej. Biczysko nie zgłosił pobicia, jego sprawa nie była znana opinii publicznej i informacja wywołała poruszenie na sali sądowej[1].
Na początku lipca 1984 roku, wg relacji Wiktora Woroszylskiego, Biczysko skontaktował się z pisarzem, którego wcześniej nie znał i odwiedził go w domu. Biczysko przekazał Woroszylskiemu, że jest szantażowany, a sprawa używana jest do rozgrywek personalnych przeciwko jego ojcu[2], komendantowi szkoły milicji w Szczytnie. Biczysko miał też zwierzyć się Woroszylskiemu, że był nękany przez milicję już po wystąpieniu pisarza przed sądem i wreszcie milicjanci wymogli na nim podpisanie oświadczenia, że na skutek pobicia 1 maja 1983 nie doznał ciężkich obrażeń, a Woroszylskiego nie zna[3].