Dzisiaj chcemy poruszyć temat o ogromnym znaczeniu: Prosto z Mostu (tygodnik). Jest to temat, który w ostatnim czasie wzbudził duże zainteresowanie i dyskusję, dlatego postanowiliśmy poświęcić mu cały artykuł, aby go dogłębnie przeanalizować. Prosto z Mostu (tygodnik) to temat, który ma wpływ na dużą liczbę ludzi na całym świecie, ponieważ ma konsekwencje w różnych obszarach społeczeństwa. W tym artykule zbadamy różne aspekty związane ze Prosto z Mostu (tygodnik), od jego pochodzenia i ewolucji po konsekwencje i możliwe rozwiązania. Mamy nadzieję, że ten artykuł będzie bardzo przydatny dla naszych czytelników, zapewniając im większą przejrzystość i zrozumienie Prosto z Mostu (tygodnik).
Częstotliwość | |
---|---|
Państwo | |
Adres |
Warszawa |
Pierwszy numer |
1935 |
Ostatni numer |
1939 |
Redaktor naczelny |
Prosto z Mostu. Tygodnik literacko-artystyczny – tygodnik publicystyczno-kulturalny wydawany w latach 1935–1939 w Warszawie przez Stanisława Piaseckiego, który był także jego redaktorem naczelnym. W latach 1931–1935 ukazywał się jako niedzielny dodatek kulturalny do związanego z ONR dziennika „ABC”.
Publicystami pisma byli m.in. Stanisław Piasecki (miał żydowskie pochodzenie ze strony matki[1]), Jan Mosdorf (piszący pod psedudonimem Andrzej Witowski), Adam Doboszyński, Jan Dobraczyński, Józef Kisielewski, Alfred Łaszowski, Adolf Nowaczyński, Jerzy Pietrkiewicz, Włodzimierz Pietrzak, Wojciech Wasiutyński, Karol Zbyszewski i Jerzy Zdziechowski. Silnie związani z pismem byli także Jerzy Andrzejewski (przez pewien czas kierownik działu literackiego; w 1937 w czasopiśmie ukazał się prawydruk jego powieści Ład serca), Konstanty Ildefons Gałczyński (publikujący w nim liczne utwory satyryczne; w 1937 w serii „Biblioteka Prosto z Mostu” ukazał się jego pierwszy drukowany wybór wierszy) i Bolesław Miciński (kierownik działu krytyki literackiej). Wśród innych pisarzy, którzy publikowali w czasopiśmie, można wymienić Wojciecha Bąka, Jerzego Brauna, Stanisława Czernika, Władysława Jana Grabskiego, Kazimierę Iłłakowiczównę, Karola Irzykowskiego, Teodora Parnickiego, Artura Swinarskiego, Aleksandra Świętochowskiego, Romana Tomczyka. Z działem muzycznym współpracował Jerzy Waldorff, z plastycznym Tytus Czyżewski. Publikował tu Jerzy Turowicz[2]. Na łamach tygodnika rysunki zamieszczał Julian Żebrowski[3].
Ideologia „Prosto z Mostu” miała charakter narodowo-radykalny: łączyła nacjonalizm o wyraźnie antysemickim i imperialistycznym charakterze, „krucjatowy” katolicyzm, a nawet sympatie dla ustroju totalnego[4]. Wraz z postępującą radykalizacją polityczną czasopisma, niektórzy współpracownicy (m.in. Karol Irzykowski, Bolesław Miciński) demonstracyjnie zerwali współpracę z nim. Innymi godnymi odnotowania incydentami z dziejów „Prosto z Mostu”, które nie stroniło od prowokacji i agresywnej polemiki, są jego konflikty ze „Skamandrem” oraz liczne głośne konfiskaty, którym podlegało skonfliktowane z sanacyjnymi władzami pismo.
W opinii Szymona Rudnickiego (powołującego się na Jerzego Borejszę) pismo było sponsorowane przez faszystowski rząd włoski[5]. O zagranicznych ruchach faszystowskich pisano zresztą z sympatią. Benito Mussolini był dla redakcji „człowiekiem genialnym”. Z uznaniem wypowiadano się również o Corneliu Codreanu z Żelaznej Gwardii i Léonie Degrelle'u z Christus Rex. Jednocześnie szanowano niemiecki narodowy socjalizm, choć uważano go za przeciwnika[6].
W roku 1991 Ryszard Czarnecki usiłował wznowić tygodnik pod tym samym tytułem (po plajcie wydawniczej i likwidacji „Dziennika Dolnośląskiego”), ale wobec odmowy rejestracji tytułu „Prosto z Mostu” zarejestrował jedynie nawiązujący do oryginalnego tygodnik „Prosto z (...)”. Nie ukazało się jednak ani jedno wydanie planowanego tygodnika.