W tym artykule szczegółowo zbadamy temat Wielki testament, zajmując się jego różnymi aspektami z szerokiej i szczegółowej perspektywy. W następnych kilku linijkach szczegółowo przeanalizujemy znaczenie i znaczenie Wielki testament dzisiaj, a także jego możliwy wpływ na różne obszary codziennego życia. W tym celu przeanalizujemy różne punkty widzenia, badania i opinie ekspertów w tej dziedzinie, aby zaoferować czytelnikowi kompletną i wzbogacającą wizję na temat Wielki testament. Podczas tej podróży zanurzymy się zarówno w jego historii, jak i bieżących wydarzeniach, próbując zrozumieć jego ewolucję w czasie i jego wpływ na społeczeństwo.
Wielki testament (fr. Le grand testament) – utwór François Villona. Powstał po wyjściu poety z więzienia w Meung-sur-Loire, gdzie wtrącił go biskup Thibault d'Auxigny; Villon napisał go prawdopodobnie między grudniem 1461 a marcem 1462 roku. Trzydziestoletni wówczas Villon medytuje w poemacie nad swym przeszłym życiem, nieustanną bliskością śmierci i zmiennością ludzkich losów[1].
Poemat napisany jest ośmiozgłoskowymi oktawami, których rytm przerywają wtrącone ballady i ronda. Ton oscyluje między melancholią a rubaszną kpiną, z inwektywami i nieprzyzwoitymi żartami sąsiadują strofy wyrażające smutek, wyrzuty sumienia i głęboką religijną wiarę[1]. Pojawia się literacki bohater, którego nie było do tej pory w literaturze. Średniowiecze nie znało bohatera przeciętnego, niczym się niewyróżniającego[potrzebny przypis].
W balladzie O paniach minionego czasu, która jest częścią Wielkiego testamentu, zawarta jest idea przemijania oraz niemożności powrotu - memento mori ("pamiętaj o śmierci"). W utworze odnaleźć można też topos ubi sunt w powtarzającym się refrenie "Ach, gdzież są niegdysieysze śniegi" (fr. Où sont les neiges d'antan?)[2]. Są także nawiązania do danse macabre, czyli tańca śmierci[potrzebny przypis]. Śmierć jest wszechwładna, wszechobecna, niespodziewana, okrutna. Przeważa naturalistyczne przedstawienie człowieka i śmierci. Pojawia się również motyw eschatologiczny.
Henryk Walezy miał znać Wielki testament na pamięć[3].
Tadeusz Boy-Żeleński przełożył Wielki testament na polski w 1917 roku[4], w „najciemniejszym okresie wojny”, gdy – jako „lekarz pospolitego ruszenia” – spędzał co drugą dobę w baraku „Stacji Opatrunkowej”, do której napływały z frontu transporty żołnierzy, „…wystawiając nasze uczucia ludzkości na ciężką próbę”. Pisał później m.in. na temat tłumaczonego utworu[5]:
… miłość i śmierć, żal za zmarnowanym życiem i skrucha, wreszcie nienawiść do swych „dręczycieli” wypełniają ten wzruszający poemat. Nienawiść ta wybucha raz po raz wśród żartobliwych strof Testamentu i pogłębia je w akcenty wprost złowrogie, ilekroć poeta wspomni męczarnie, jakie wycierpiał.
i jego autora[5]:
Villon jest pierwszym poetą Francji przez swą twórczość w zakresie języka. Uczynił w poezji to, co później Rabelais w prozie: miast dawnej naiwnej, czasem niedołężnej gwary, lub też miast kunsztownych formalnych łamańców, wyrażających mdłe i konwencjonalne uczucia, mowa Villona płynie wprost z serca; w sercu, we krwi znajduje dla swych uczuć wyraz bezpośredni, prosty i doskonały: kunsztowny, ale zupełnie innym, głębokim kunsztem!