W tym artykule zbadamy wpływ, jaki Małgorzata Ludwika d’Orléans wywarł na współczesne społeczeństwo. Małgorzata Ludwika d’Orléans to temat, który w ostatnich latach przyciągnął uwagę naukowców, specjalistów i ekspertów, wywołując szeroką debatę w różnych obszarach. Od swoich początków po wpływ na codzienne życie ludzi, Małgorzata Ludwika d’Orléans wywarł wpływ na sposób, w jaki żyjemy i odnosimy się do środowiska, przed i po. Poprzez szczegółową analizę kluczowych aspektów związanych ze Małgorzata Ludwika d’Orléans będziemy starali się zrozumieć jego znaczenie, implikacje i możliwe rozwiązania, aby sprostać wyzwaniom, jakie stwarza.
![]() | |
![]() | |
Wielka Księżna Toskanii | |
Okres |
od 23 maja 1670 |
---|---|
Poprzednik | |
Następca |
Anna Maria Franciszka Sasko-Lauenburska |
Dane biograficzne | |
Dynastia | |
Data i miejsce urodzenia | |
Data i miejsce śmierci | |
Miejsce spoczynku | |
Ojciec | |
Matka |
Małgorzata Lotaryńska |
Małżeństwo | |
Dzieci |
Małgorzata Ludwika Orleańska (ur. 28 lipca 1645, zm. 17 września 1721) – wielka księżna Toskanii przez małżeństwo z Kosmą III. Matka ostatniego pokolenia Medyceuszy.
Małgorzata Ludwika była najstarszym dzieckiem Gastona, księcia Orleanu i jego drugiej żony Małgorzaty Lotaryńskiej[1]. Urodziła się 28 lipca 1645 roku w należącym do jej ojca château de Blois[2]. Jej siostrami były Elżbieta Małgorzata, późniejsza księżna Alençon i przez małżeństwo księżna de Guise, oraz Franciszka Magdalena, przez małżeństwo księżna Sabaudii. Miała również starszą siostrę przyrodnią (z pierwszego małżeństwa jej ojca z Marią, księżną Montpensier) Annę Marię Ludwikę Orleańską - najbogatszą dziedziczkę w nowożytnej historii Francji.
Podstawową edukację Małgorzata Ludwika otrzymała na dworze swojego ojca w Blois, gdzie Gaston przebywał na 'wygnaniu' od czasu Frondy, w czasie której wszczął bunt przeciwko swemu bratankowi Ludwikowi XIV[2]. Młoda księżniczka była bliską przyjaciółką swojej starszej przyrodniej siostry Anny Marii Ludwiki (znanej na dworze jako La Grande Mademoiselle), która wprowadziła Małgorzatę Ludwikę na dwór i uczęszczała wraz z nią do teatru i na bale; w zamian ta była posłuszna siostrze w sprawie wyboru przyszłego małżonka i w sprawach dworskich[3]. Madame de Choisy, bliska przyjaciółka matki Małgorzaty Ludwiki niemądrze doradziła jej nie przyjmować propozycji małżeństwa od Karola Emanuela II, księcia Sabaudii[4]. Dlatego też gdy w 1658 roku, kiedy nadeszła kolejna propozycja, tym razem od Kosmy Medyceusza, następcy tronu Wielkiego Księstwa Toskanii[1], Małgorzata Ludwika zapytała starszą przyrodnią siostrę o to co ma odpowiedzieć[5]. Jej młodsza siostra Franciszka Magdalena wyszła za mąż za Karola Emanuela II w 1663 roku.
Początkowo uszczęśliwiona perspektywą małżeństwa, Małgorzata Ludwika straciła entuzjazm w chwili gdy dowiedziała się, że jej starsza przyrodnia siostra nie popiera już planów toskańskiego mariażu[5]. Na wieść o tym, że małżeństwo musi zostać zawarte, młoda Orleanka zaczęła szokować dwór usiłując namówić do sekretnego małżeństwa swojego kuzyna Karola Lotaryńskiego, który wkrótce został jej kochankiem[6][1]. Małżeństwo per procura z następcą tronu Wielkiego Księstwa Toskanii zostało zawarte 19 kwietnia 1661 roku, w niczym nie zmieniło jej postawy, z czego bardzo niezadowoleni byli ministrowie Ludwika XIV; gdy wyznaczono dzień, w którym powinna się spotkać z ambasadorami i odebrać od nich powinszowania z okazji zawarcia związku małżeńskiego, usiłowała uciec na polowanie, od czego odwiodła ją księżna Montpensier[7][1].
Mateusz Medyceusz, brat nieobecnego wielkiego księcia towarzyszył Małgorzacie Ludwice w morskiej podróży do Toskanii flotą złożoną z dziewięciu galer - trzech toskańskich, trzech genueńskich i trzech papieskich[8]. Do Livorno przybyła 12 czerwca, a by uczynić jej uroczysty wjazd do Florencji bardziej spektakularnym, przesunięto go na 20 czerwca[9]. Właściwy ślub książęcej pary był najwspanialszym wydarzeniem jakie do tej pory widziała Florencja, a sama ilość powozów biorących udział w pochodzie wynosiła ponad trzysta sztuk[10]. Jako prezent ślubny wielki książę Ferdynand II (ojciec Kosmy) podarował Małgorzacie Ludwice "łańcuch brylantów i czterdziestu smukłych pereł wiszących pomiędzy nimi, całość przypięta do ramion dwiema perłami rozmiarów niewielkich jaj gołębich"[10].
Pierwsze spotkanie Małgorzaty Ludwiki i Kosmy upłynęło pod znakiem wzajemnej obojętności i, według elektorowej Hanoweru, młodzi małżonkowie spędzali ze sobą tylko jedną noc w tygodniu[11][10]. W dwa dni po zawarciu małżeństwa, Małgorzata Ludwika zażądała od męża przekazania jej klejnotów książęcych Medyceuszy, na co Kosma odparł, że nie ma prawa nikomu ich przekazywać[12][13]. Planowała wówczas kradzież drogocenności, wywiezienie ich z Toskanii i powrót na francuski dwór, wszystko po to by znaleźć się jak najdalej od męża, ale ostatecznie została powstrzymana przez swojego teścia, wielkiego księcia Ferdynanda II[12][13]. Po tym wydarzeniu obojętność Małgorzaty Ludwiki zmieniła się w nienawiść, spotęgowaną jeszcze przez konieczność rozdzielenia z ukochanym Karolem Lotaryńskim, do którego zmuszono ją w Marsylii[14]. Przy jednej z okazji groziła mężowi, że rozbije mu butelkę na głowie, jeśli natychmiast nie opuści jej pokoju[10]. Darzyła go płomienną nienawiścią, która jednak nie przeszkodziła jej w wydaniu na świat dzieci: Ferdynanda w 1663, Anny Marii w 1667 i Jana Gastona w 1671 roku[13]. Również rodzina Kosmy padła ofiarą kaprysów jego żony: kilkakrotnie wszczynała karczemne awantury z jego matką, cenioną za pobożność Wiktorią della Rovere odnośnie do pierwszeństwa oraz z wielkim księciem Ferdynandem odnośnie do jej rozrzutności[15]. Nastroje Małgorzaty Ludwiki spowodowały nie tylko pogorszenie się jej stosunków z teściem, ale również z Florentyńczykami, którzy byli już zmęczeni jej niedbałymi manierami[15].
Po krótkiej wizycie Karola Lotaryńskiego we Florencji, podczas której był podejmowany przez rodzinę wielkoksiążęcą w Palazzo Pitti, w listach Małgorzaty Ludwiki zaczęły pojawiać się aluzje, jako miałaby być śledzona na zlecenie teścia i męża[16]. W odpowiedzi na to, napisała do Ludwika XIV prosząc go o interwencję, ale monarcha zdecydowanie odmówił[13]. Zarówno jej małżonek prowadził obfitą korespondencję z francuskim monarchą, zwłaszcza po zwolnieniu francuskiej służby Małgorzaty Ludwiki, która miała się skarżyć na złe traktowanie ze strony pracodawczyni, domagając się utemperowania krnąbrnej kuzynki[17].
Aby zadowolić zarówno wielkiego księcia jak i Małgorzatę Ludwikę, król wysłał do Florencji hrabiego de Saint Mesme, Orleanka pragnęła wrócić do ojczyzny, z czym zresztą zgadzał się sam Mesme, podobnie jak francuski dwór, jednakże zdecydowany opór wielkiego księcia i Ludwika XIV nie doprowadził do rozwiązania niezgodnego małżeństwa[18][19][20]. Obecnie księżna obrażała Kosmę przy każdej nadarzającej się okazji, zażądała zatrudnienia jedynie francuskich kucharzy, ponieważ obawiała się, że Medyceusze mają zamiar ją otruć, a także nazwała Kosmę "ubogim stajennym" w obecności nuncjusza papieskiego[19].
Po kilku kolejnych zakończonych niepowodzeniem próbach powrotu do Francji, we wrześniu 1664 roku Małgorzata Ludwika opuściła swój apartament w Palazzo Pitti, odmawiając powrotu, przez co Kosma nakazał jej przeniesienie się do willi Lappeggi[19], gdzie była strzeżona przez czterdziestu żołnierzy i sześciu dworzan, wyznaczonych osobiście przez Kosmę, których zadaniem było towarzyszenie jej wszędzie, ponieważ obawiano się, że ucieknie[21]. W następnym roku zmieniła taktykę i pogodziła się z rodziną męża. Kruche zbliżenie pomiędzy Małgorzatą Ludwiką, a resztą rodziny załamało się kiedy w 1667 roku wydała na świat córkę Annę Marię Ludwikę, a wkrótce po tym zachorowała na ospę[22].
Po śmierci Ferdynanda II w maju 1670 roku, Małgorzata Ludwika została wielką księżną Toskanii[23]. Zgodnie ze starą tradycją po wstąpieniu Kosmy III na tron matka nowego władcy weszła w skład Consulty (organu doradzającego wielkiemu księciu)[24]. Odgrywając się na synowej Wiktoria della Rovere pozbawiła ją możliwości uzyskania wpływu na politykę Wielkiego Księstwa Toskanii, pozostawiając jej jedynie nadzór nad edukacją najstarszego syna, następcy tronu Ferdynanda[25][26][23]. Rozwścieczona zniewagą jaka ją spotkała, Małgorzata Ludwika stawiła czoła teściowej, domagając się pierwszeństwa przed nią oraz możliwości wejścia w skład Consulty[26]. Kosma III opowiedział się po stronie matki[26]. Na początku 1671 roku sprzeczki pomiędzy Małgorzatą Ludwiką i Wiktorią doszły do takiego poziomu, że ambasadorowie donosili iż "Palazzo Pitti stał się siedzibą diabła i jedynym co można tam usłyszeć są odgłosy trwających od rana do północy karczemnych kłótni i obelg"[27].
Na początku 1672 roku Małgorzata Ludwika napisała do Ludwika XIV, prosząc go o wysłanie medyków mających wyleczyć raka piersi, którego wówczas u niej podejrzewano[28]. Król posłał Alliota le Vieux, osobistego lekarza Anny Austriaczki, polecając mu zbadanie kuzynki[27]. W przeciwieństwie do Mesme, medyk nie uległ naleganiom wielkiej księżnej, dla której choroba była tylko wymówką służącą powrotowi do Francji, podczas badania nie znalazł śladów nowotworu i stwierdził postępującą histerię, na którą lekarstwem miała być podróż do wód termalnych[27][29]. Sfrustrowana porażką swojego planu, Małgorzata Ludwika nawiązała romans z pałacowym sługą, czym doprowadzała męża do szaleńczych ataków zazdrości[30].
Aby przywrócić harmonie w rodzinie, Kosma III posłał po Madame du Deffand, guwernantkę Małgorzaty Ludwiki, która bez skutku usiłowała namówić niesforną wychowankę do posłuszeństwa mężowi[26]. Jednakże, ze względu na szereg zgonów w rodzinie królewskiej przybyła z opóźnieniem, w grudniu 1672 roku[31]. W tym czasie Małgorzata Ludwika przeżyła załamanie nerwowe, które poskutkowało pozwoleniem na odwiedzenie przez nią willi willi medycejskiej w Poggio a Caiano, rzekomo w celu rekolekcji przedświątecznych w pobliskiej świątyni[32][23]. Znalazłszy się na miejscu, odmówiła powrotu do stolicy, co zaowocowało ponad dwuletnią separacją od wielkiego księcia i dzieci, który nadal nie wyrażał zgody na jej powrót do Francji, o co prosiła go w każdym wysyłanym doń liście[33]. Plan wysłania Madame du Deffand zakończył się niepowodzeniem. Ludwik XIV podjął ostateczną próbę pogodzenia wielkoksiążęcej pary, która również nie przyniosła spodziewanego skutku[34]. W związku z klęską wszystkich powyższych prób, Kosma skapitulował wobec żądań Małgorzaty Ludwiki, w kontrakcie podpisanym 26 grudnia 1674 roku, który zapewniał jego żonie roczną rentę w wysokości osiemdziesięciu tysięcy liwrów, prawo powrotu do Francji, ale jedynie w granicach kościoła i klasztoru Saint Pierre prowadzonego przez benedyktynów na paryskim wzgórzu Montmartre i pod warunkiem zrzeczenia się jej praw przysługujących jej jako francuskiej księżniczce[35][23]. Pełna radości wielka księżna wyruszyła do Francji z bezcennymi antykami i meblami zagrabionymi z willi Poggio a Caiano, ponieważ, według jej własnych słów "nie miała zamiaru dać się odesłać bez odpowiedniej zapłaty"[36].
Wieści o ucieczce Małgorzaty Ludwiki z Livorno, która miała miejsce 12 czerwca 1675 roku, zostały przyjęte przez florentczyków z wielkim oburzeniem[37]. Również sympatyzująca z nią szlachta mylnie obwiniła Kosmę III o doprowadzenie do ucieczki żony z Toskanii[37]. Małgorzata Ludwika początkowo patronowała działalności charytatywnej na terenie Montmartre, ale znudziła się "atmosferą pobożności" i szybko powróciła do rozrzutnego trybu życia, nadmiernie różując policzki i nosząc jasnoblond peruki, a także nawiązując romans z hrabią Lovigny, którego wkrótce porzuciła dla dwóch członków słynnego Regimentu Luksemburskiego[38][39][40]. Ludwik XIV ignorując artykuł umowy z 1674 roku zakazującego Małgorzacie Ludwice opuszczania murów opactwa, pozwolił wielkiej księżnej na przebywanie na jego dworze, gdzie oddawała się grze w karty o wysokie stawki[41].
Ze względu na swoją nieliczną, źle dobraną świtę oraz krótkie wizyty na dworze, Małgorzata Ludwika była dla wersalskich dworzan obiektem kpin, co zmusiło ją do dopuszczenia "osobników o nieszczególnym pochodzeniu" do swojego kręgu[39]. Wysłannik wielkiego księcia, hrabia Gondi wielokrotnie zwracał królowi uwagę na niewłaściwe zachowanie Małgorzaty Ludwiki, ale bez rezultatu[42]. W końcu opatka Montmartre, Franciszka Renata Lotaryńska zapytana przez Ludwika XIV o to co sądzi o ostatnim romansie jego kuzynki ze stajennym interweniowała, stwierdzając, że "zmowa milczenia jest jedynym antidotum na jej deprawację i ekscesy ", co wyjaśnia nieobecność Małgorzaty Ludwiki w pamiętnikach tego okresu[42].
Po powrocie do Florencji Gondi zdał Kosmie III raport z działalności Małgorzaty Ludwiki. Uznając postępowanie małżonki za niegodne swojej pozycji, napisał do Ludwika XIV, domagając się wyjaśnienia[43]. Początkowo pełen współczucia wobec wielkiego księcia francuski monarcha wkrótce poczuł się przytłoczony niekończącym się strumieniem protestów i odpisał Medyceuszowi, ucinając w ten sposób dalsze skargi na postępowanie niesfornej kuzynki: "Odkąd wielki książę Toskanii wyraził zgodę na powrót swej małżonki do Francji, praktycznie zrzekł się prawa do ingerowania w jej postępowanie" i Kosma III stracił argumenty do dalszych sporów oraz reakcji na prowadzenie się żony[44][45]. Małgorzata Ludwika została poinformowana przez męża o postępującej chorobie ich najstarszego syna, księcia Ferdynanda, który był zwolennikiem sprawy matki i korespondował z nią[45][46]. Wielka księżna przekonana o rychłej śmierci męża, zapewniła bywalców francuskiego dworu, że "na pierwszą wzmiankę o śmierci swego budzącego wstręt męża, wyruszy do Florencji by obalić wszystkich hipokrytów i hipokryzję oraz ustanowić nową formę sprawowanej władzy"[45]. Jednakże nie doszło do tego, a Kosma III przeżył ją o dwa lata.
Znajdując się w 1688 roku na skraju bankructwa, Małgorzata Ludwika napisała do Kosmy prosząc go o 20 tysięcy koron. Kiedy wielki książę nie odpowiadał, skupiła się na swoim synu, w nadziei, że być może on udzieli jej pomocy, ale książę stwierdził, że nie może spełnić jej życzenia nie wzbudzając tym samym wściekłości ojca[47]. Ostatecznie Kosma spłacił jej długi, a jej bezpieczeństwo finansowe zostało zapewnione kiedy odziedziczyła sporą sumę pieniędzy po śmierci jednego ze swoich krewnych w 1696 roku[48][40]
Podczas gdy zachowanie Małgorzaty Ludwiki, w tym grożenie spaleniem klasztoru, było tolerowane przez poprzednią opatkę Montmartre, nowa ksieni, Madame d'Harcourt, często skarżyła się na nią przed wielkim księciem i królem[40]. W odwecie, Małgorzata Ludwika zagroziła, że zabije ją toporem i pistoletem, a także utworzy przeciwną jej koterię wśród zakonnic[49]. Dlatego zgodnie z jej życzeniem, Kosma III wyraził zgodę na przeniesienie żony do nowego domu zakonnego, Saint-Mandé, pod warunkiem, że będzie mogła je opuścić wyłącznie na wyraźne zezwolenie Ludwika XIV oraz że będzie jej towarzyszył wybrany przez niego szambelan[50]. Ponieważ nie chciała spełnić tych warunków, wstrzymano wypłatę jej dochodów, a następnie wznowiono ich realizację, gdy król zmusił ją do ustąpienia[50].
W Saint-Mandé Małgorzata Ludwika przeszła transformację: przestała zwracać na siebie uwagę swymi ekscesami i zajęła się reformą klasztoru, który nazywała "klerykalnym domem uciech" - wiecznie nieobecna matka przełożona, która nosiła męskie ubranie została odwołana, niezborne mniszki zostały usunięte i to właśnie z powodu tych czynów jej zachowanie nie okazało się już kością niezgody w stosunkach Francji z wielkim księstwem Toskanii[50][40]. Od 1712 roku zdrowie Małgorzaty Ludwiki zaczęło podupadać, a przebyty w tym samym roku atak apopleksji spowodował paraliż lewej ręki i problemy z mową[51]. Wkrótce powróciła do pełnej sprawności, ale w następnym roku spotkała ją osobista tragedia, śmierć jedynego ze swoich dzieci, o które dbała, księcia Ferdynanda, która przyczyniła się do drugiego ataku apopleksji, który na krótko sparaliżował jej oczy i niemal pozbawił mowy[51]. Regent Królestwa Francji, Filip Orleański, pozwolił Małgorzacie Ludwice na zakup domu w Paryżu, pod numerem 15 na placu des Vosges, gdzie spędziła swoje ostatnie lata[51]. Prowadziła korespondencję z matką regenta, Elżbietą Charlottą z Palatynatu i wytrwale łożyła znaczne sumy na cele charytatywne[51]. Księżniczka Francji i wielka księżna Toskanii Małgorzata Ludwika Orleańska zmarła we wrześniu 1721 i została pochowana na paryskim cmentarzu Picpus[52][40].
20 czerwca 1661 roku we Florencji Małgorzata Ludwika wyszła za mąż za Kosmę Medyceusza (1642–1723), syna Ferdynanda II, wielkiego księcia Toskanii i Wiktorii della Rovere, z którym miała trójkę dzieci: